nadszedł czas na rozliczenie się kampanii Ads. w sumie ani to nie był mój pomysł. klient też się sam zgłosił. nie ugadywaliśmy się na kasę. a dziś kolega, czyli klient przyjechał z kasą. nie spodziewałem się aż takiej kwoty. kampania Google Ads trwała kilka tygodni. dokładnie trzy. dostałem to zlecenie jeszcze w normalnych czasach. w sensie kumpel zadzwonił jak jeszcze chodziłem do pracy. tak totalnie znienacka. a ja się zgodziłem nie podając żadnych kwot.
kampania reklamowa w Google Ads
sprawa była dość łatwa, gdyż reklamowałem dwa produkty. produkty, na które był olbrzymi popyt w tym czasie, w sumie nadal jest. niestety sytuacja na portalach sprzedażowych się trochę zmieniła. na portalu aukcyjnym zakazano sprzedaży produktów. dlatego trzeba się przerzucić na Google Ads.
na pozycjonowanie było za mało czasu. reklama w wyszukiwarce była najlepszym wyjściem. i efekty były zdumiewające.
930 złotych zamieniłem na ponad 25 tysięcy. przyznajcie, że nieźle się to prezentuje 🙂
niestety współczynnik odrzuceń jest bardzo wyskoki. ale to przez to, że na stronie docelowej była informacja, że wysyłka produktu będzie w kwietniu. dopiero po 28 marca gdy wpis o odroczonej wysyłce został usunięty ze strony, współczynnik odrzuceń spadł prawie o połowę. no dobra, ale starczy o pracy.
balkon
dzisiaj miałem pracowity dzień na balkonie. układałem podłogę z desek. takich 60 cm na 60 cm. kupiłem je jakieś 3, może 4 lata temu w LeroyM. i o dziwo sprawują się znakomicie. balkon wygląda o niebo lepiej z nimi. dodatkowo z piwnicy wyciągnąłem stolik i krzesła więc można odpoczywać do woli.
oglądam seriale
na kwarantannie oglądam coraz więcej seriali. robią je coraz lepsze. wciągające. intrygujące. zagadkowe. kilka dni temu skończyłem oglądać „Dom z papieru”, skończył się tak, że już czekam na kolejny, piąty sezon. zobaczymy kiedy będzie na ekranie.
dobra, znowu jest po północy. kończę.
do następnego,
marek